Projekt u Malwiny, tydzień 5 - WIELKI BŁYSK

/
19 Comments
Przygotowując propozycję na piąty tydzień akcji u Malwiny pod tytułem "Wielki błysk" naszła mnie chwila refleksji - "jeeeejciu, jak to szybko zleciało"... Mam wrażenie, że zaledwie chwileczkę temu zaczęłyśmy zmagania z zadanymi przez naszą ognistowłosą blogową koleżankę tematami. A prawdą jest, iż właśnie piszę notkę traktującą o przedostatniej turze. Nie mniej jednak, od samego początku wypatrywałam tej efektowej kategorii, ponieważ - zresztą nieraz to mówiłam i nieraz jeszcze powiem - uwielbiam błysk! Jednak teraz patrząc na zdjęcia, stwierdzam, że mogłam jednak bardziej popłynąć w mojej interpretacji. Miałam nawet pomysły, lecz coś w środku mi mówiło, by zachować je w zanadrzu na inny raz. Posłuchałam więc wewnętrznego głosu. ;-) Ale tak czy tak, myśl przewodnia została zachowana. Powieki u mnie w przeważającej części zostały pomalowane cieniami z drobinami. Oczywiście nie mogłam zrezygnować z teatralnych rzęs. Okolicę oka zdobią granatowe sześciokąty, które pochodzą z kolekcji Essence "Vintage district". Na usta naniosłam błyszczyk z drobinkami złota, lecz jak do zdjęć, to ten ich błysk jest za skromny... :-) Za to na żywo wygląda baaaaardzo efektownie.


Kosmetyki: cienie z palety Sephora, cienie z palety Sleek Acid, eyeliner Rimmel, rzęsy KillyS, mascara Classics, biała kredka IsaDora, bronzer i róż z palety Sephora, błyszczyk YSL Golden Gloss

Jakiś czas temu postanowiłam zainwestować w swój pierwszy krem BB. Może to wstyd, że kiedy pojawił się na nie boom, nie próbowałam tego typu kosmetyków...


W sumie przeglądając katalog wpadł mi w oko i z postanowieniem skonfrontowania w końcu tego fenomenu beauty balmów, zamówiłam go. Wybrałam odcień shell. W pierwszej chwili od aplikacji miałam wrażenie, że go sobie dobrze nie dobrałam - jakoś tak sztucznie wygląda... Po paru momentach jednak sytuacja stabilizuje się i prezentuje się dobrze. :-) Trochę odrzuca mnie jego zapach, na szczęście szybko ulatnia się. Jeśli jesteście fankami pełnego matu, ten BB nie jest dla Was. Zawiera rozświetlające drobinki, co prawda dla mnie nadawało to promiennego wyglądu, ale dziewczyny z tłustą cerą raczej nie zechcą dodatkowego świecenia się. Ja jedynie delikatnie przypudrowywałam się w strefie T. Produkt ten nie waży się, jest trwały. Co ważne - nie zapycha, średnio kryje. Jego cena regularna oscyluje w granicach 40 zł, co jednak jest dla mnie małym nieporozumieniem, ponieważ na promocjach można go kupić o połowę taniej. 


You may also like

19 komentarzy:

  1. wielki błyski = wielki błękit :) jak zawsze bezbłędnie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. A powiedz...jak robisz takie ładne zdjęcia? Masz specjalny sprzęt? :)

      Usuń
    2. Nie posiadam obiektywów specjalistycznych, ani lamp, ani atelier. Dysponuję Sony Alfą 37 i Ukochanym, który jest zawsze chętny na zdjęcia. :) Często słucha wskazówek od fotografów, by fotki były coraz lepsze, pomimo braku zaawansowanych warunków. :) Miło mi, że Ci się podobają.

      Usuń
  3. cudowny makijaż- jak zawsze zresztą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie! <3 Ju szajn lajk a dajmond XD

    OdpowiedzUsuń
  5. no kochana czyste szalenstwo, bardzo mi sie podoba ten makijaz i kolory i cieniowanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zawsze - perfekcyjnie pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z otwartym oczkiem prezentuje się wyśmienicie. Na połączenie niebieskiego ze złotym bym nie wpadła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzecie zdjęcie gotowe na okładkę gazety urodowej!

    OdpowiedzUsuń
  9. niesamowity makijaz..bardzo mi sie podoba :) alez piękna jestes :)

    OdpowiedzUsuń
  10. absolutnie boski makijaż :) jesteś coraz lepsza po prostu!

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo ładny makijaz ;) obserwuje ;)

    OdpowiedzUsuń