Makijaż w stylu Tatiany Okupnik Defilada Gwiazd z Golden Rose

/
16 Comments
I już po "Defiladzie...". W tym poście oddaję ostatnią pracę na konkurs. Skończył się też projekt u Malwiny, jutro planuję wykonać ostatni makijaż w ramach akcji "Zainspiruj się na wiosnę"... Na szczęście mam masę pomysłów, dlatego blog nie zamierza popaść w hibernację. :-) Jednakże nastrój nostalgiczny troszkę mnie łapie. Pamiętam, jak ujrzałam info o konkursie Golden Rose. To było pierwsze tego typu przedsięwzięcie, w jakim wzięłam udział. Podchodziłam bardzo sceptycznie, ale postanowiłam się odważyć: "oj, najwyżej się wygłupię". "Wygłupienie się" zaowocowało wyróżnieniem i nagrodą. Wtedy postawiłam sobie za punkt honoru malować na każdy tydzień lub dopóki nie zdobędę paletki. Póki co żadna z moich prac nie została uhonorowana przez jury jako najlepsza, ale nie traciłam zapału. Bardzo mi szkoda, że to już koniec, bo jeszcze malowałabym choćby z pięć tygodni. :-)

Uwieńczeniem dziesięciotygodniowych zmagań jest makijaż Tatiany Okupnik. Piosenkarka słynie z pokażnych krech na powiekach, bardzo rzadko w towarzystwie kolorowych cieni. Na szczęście zaproponowany makijaż w aplikacji dał mi większe pole do popisu jako źródło inspiracji. Choć mam wrażenie, że wizażysta wokalistki trochę niedbale nałożył turkusowy cień, to suma sumarum efekt końcowy nie jest najgorszy.


Ja w swojej wersji postawiłam jednak bardziej na dbałość o szczegóły. Dla nadania takiej jakby wielowymiarowości, dałam kropkę białego cienia na środku powieki ruchomej. Trochę pobawiłam się z podkreślaniem załamania i samą robotą eyelinerową. :-) Usta zostały w całości pomalowane jedynie konturówką, o której parę słówek wspominam niżej.


Tego dnia miałam ogromne problemy ze światłem. O ile udało mi się w dobrym momencie uchwycić zdjęcie otwartego oczka, to już z fotografowaniem twarzy było o wiele gorzej. Słoneczko złośliwie chowało się za chmury... Ale mój Ukochany starał się z całego serca coś wykrzesać...


Kosmetyki: cienie z palety Sephora, czarna kredka Sephora, rzęsy Essence, bronzer W7 Honolulu, konturówka Pierre Rene Lip Matic (01) + GOLDEN ROSE: mascara Classics 3D Lash Defined Mascara, eyeliner Precision Liner


Jak obiecałam napisać o użytej w makijażu konturówce, tak robię:


Przedstawiam Wam produkt marki Pierre Rene, który się nazywa Lip Matic. Jak sama nazwa wskazuje, jest to automatyczna kredka do ust, dzięki której wykonacie precyzyjniejszy i trwalszy makijaż warg. Konturówka, choć nieco zapomniana, świetnie sprawdzi się dla kobiet, które chcą korygować kształt ust. W ramach współpracy z Pierre Rene otrzymałam dwie takie kredki (co jednak nie ma zupełnego wpływu na mój osąd), w makijażu użyłam bardziej żarówiastego różu (numerek 01), druga natomiast jest ciemniejsza, w naturalnym kolorze ust (numerek 02). Przy zatyczce opakowanie zostało wzbogacone o gumowy fragment, dzięki czemu ręka nie będzie się ślizgać po trzonku kredki.



Sam produkt pozbawiony jest drobinek. Konturówka charakteryzuje się odpowiednią miękkością - wystarczy swobodnie pokrywać wargi kolejnymi pociągnięciami. Na pewno można przypisać jej wydajność, ponieważ kilkakrotnie pokryłam nią całe usta, do tej pory zużycie zauważam znikome. Jeszcze ten fabryczny dzióbek na końcówce nie został skończony. :-) Nie pachnie ani nie smakuje, pod tym względem jest neutralna. Ważny aspekt tej kredki to jej wodoodporność. Supersprawa, jeśli używacie kredek do ust jedynie do obrysu. Przy użyciu jej jako szminki, tj. na cały obszar warg, przy problematycznych (czytaj: ze skłonnością do przesuszania się), wysuszą się Wam na wiór. Z kolei jak nie odnotowujecie u siebie tego typu kłopotów, to śmiało możecie zastąpić sobie czasem tradycyjną pomadkę tą konturówką. Ja tak zrobiłam, ponieważ zauroczył mnie kolorek 01, akurat takiej szminki póki co nie posiadam w zbiorach. Skoro wodoodporna, to w tym przypadku też trwała. Nie rozmazuje się nic a nic. Można pić, można jeść (dopóki nie zetknie się z tłuszczem, będzie trzymała się warg). No i można obdarowywać całusami bez zostawiania po sobie śladu. Wiem, bo wypróbowałam na Ukochanym. :-)

Konturówka Lip Matic cechuje się naprawdę dobrą jakością i powiedziałabym, że jest tania jak barszcz. Kosztuje w granicach 10 zł, starczy Wam na długo, więc takiego wydatku na pewno nie odczujecie.


You may also like

16 komentarzy:

  1. woow, już lecę po 02! świetny kolor!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. woow, już lecę po 02! świetny kolor!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. I po raz kolejny jestem zachwycona Twoim makijażem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny makijaż Bardzo Ci pasuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie:) z przyjemnością ogląda się Twoją twarz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na Twoich ustach wygląda jakby trochę drobinek miała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Te czarne 'rogale' są super! Musisz mnie kiedyś pomalować ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super kochana! Podoba mi się Twój makijaż o wiele bardziej od Tatiany ;) Tak jak sama napisałaś jest dużo bardziej dopracowany :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wyjsc bym w takim nie wyszła za graficznie jak dla mnie jednak. ale Dopracowałas i zrobiłas go idealnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zadziornie powodzenia:)
    Podoba mi się konturówka nr 2;D

    OdpowiedzUsuń
  11. masz piękna buzie :) no i makijaż bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. wooow. ten makijaż z takim zadziornym akcentem. podoba mi się ten graficzny czarny element - bardzo wyrazisty. pięknie roztarte cienie. super.
    btw czy Tobie się nie nudzą te ciągłe pochwały? weź czasami coś gorzej zmaluj może, bo to już trochę nudne ciągle Ci te zachwyty pisać. xP (żartuję oczywiście ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zawsze pięknie :) Bardzo mi się podoba jakby graficzne wykończenie tego makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam Serdecznie na podsumowanie całego projektu i wybór najlepszej pracy: http://malwina305.blogspot.com/2013/06/podsumowanie-caego-projektu-wybor.html


    P.s super ci wyszło trzymam mocno kciuki!!! Mi niestety brakło czasu i możliwość(brak aparatu:/) Ale za ciebie talenciaro trzymam ogromne kciuki!

    OdpowiedzUsuń