Od razu zaznaczam, pin-up to nie moja tematyka. Tak jak kocham makijaż arabski, ponieważ łączy w sobie wielobarwność, to pin-up wieje dla mnie nudą. Kreska, krwiste usta i do znoju powtarzana bandana wokół głowy... Z drugiej strony jakby nie patrząc, pewne elementy to znaki rozpoznawcze danego stylu, więc suma sumarum nie moglam zrezygnować z czerwonej szminki, kreski i zaróżowionych policzków. Jednak postanowiłam trochę pobawić się też cieniami, oczywiście w miarę w neutralnych barwach.


A teraz nieco Photoshopa. ;-) Troszkę kombinacji w programie graficznym, by przybliżyć się do efektu pin-upowych ilustracji...


Kosmetyki: szminka AVON Extra Lasting (Eternal Flame), róż z palety Sephora, cienie z palety Sephora, cienie z palety Sleek Acid, cienie z paletki Pierre Rene Quattro (Grey Harmony), mascara L'Oreal Telescopic Eyes, rzęsy Donegal, eyeliner Rimmel

Dzisiejszy wpis podzielilam sobie na dwie części, ale obędzie się bez recenzji tym razem. :-) Jeśli śledzicie mój fanpage, to wiecie, że moje doświadczenie miało przyjemność poszerzyć się o udział w sesji zdjęciowej. Okazja pojawiła się właściwie z dnia na dzień i nie miałam czasu poważniej się postresować. Oczywiście jakaśtam adrenalinka była, jak to przed pierwszym razem. :-) Malowałam dla wspaniałej fotografki Elkon Photography przeuroczą Kasię Borutę z agencji 8fi Model Management. Praca przebiegała w przemiłej atmosferze, co spowodowało, iż zaliczam moją pierwszą sesję za jak najbardziej udaną. Makijaż według wizji autorki zdjęć miał być raczej kolorowy, toteż takowy stworzyłam. Niezastąpiona przy tym okazała się paletka Sleek Acid i pojedyncze cienie z Marizy. :-)


Na zakończenie jeszcze małe info o konkursie organizowanym przez Pierre Rene. Wiem, że wiele blogerek spośród mojego kręgu obserwujących z pasją wykonuje makijaże. Kochani, gorąco zachęcam Was do wzięcia udziału w przedsięwzięciu, do wygrania mnóstwo wspaniałych kosmetyków! Będę trzymać kciuki za Waszą wenę i pracę. :-) Szczegółów szukajcie na ich fanpage'u.